WIDZEW GÓRĄ W TELEWIZYJNYM HICIE KOLEJKI!

Na to spotkanie nie trzeba było szczególnie zapraszać. Potyczki Widzewa z Legią zawsze elektryzują kibiców i nie inaczej było tym razem w hali przy Małachowskiego.

Widowisko zaserwowane przez zawodników obu drużyn po prostu sprostało oczekiwaniom. Wysokie tempo, sytuacje podbramkowe, efektowne pojedynki i parady bramkarskie. Przede wszystkim jednak, emocje i grad bramek.

Urzekała także oprawa przygotowana przez Sponsora Meczu, firmę Omnidruk. Eksponowaną widzewską czerwień uzupełniły czerwone i białe baloniki w rękach kibiców.

Zawodników przywitała także specjalna mata, znana z telewizyjnych potyczek FOGO Futsal Ekstraklasy. Na niej zaś, wspaniałe występy cheerleaderek z klubu Fitmoc. Transmisję przeprowadziła telewizja TVP Sport. Na obiekcie były także atrakcje od oficjalnego bukmachera rozgrywek, firmy Superbet.

Najmłodsi kibice wypełnili po raz kolejny Sektor Młodego Widzewiaka, który tym razem ufundowany został przez Pana Tomasza Migdalskiego - w imieniu dzieciaków, dziękujemy!

Głośny doping od pierwszego gwizdka nie zdeprymował drużyny gości, która wyszła na prowadzenie za sprawą Macieja Pikiewicza. Widzew zareagował w najlepszy możliwy sposób i dzięki waleczności przejął inicjatywę. Tę udało się udokumentować w 10. minucie. Po strzale Daniela Krawczyka piłkę do własnej bramki skierował Andre Luiz.

Minutę później, rozgrywający kapitalne spotkanie Daniel Krawczyk, wykorzystał rzut karny (gol nr 343 w Futsal Ekstraklasie!) i dał prowadzenie gospodarzom. Legia nie zdążyła się otrząsnąć po tych dwóch ciosach, a kolejny wyprowadził Willy May. Kolumbijczyk wykończył dwójkową akcję z Hugo Freitasem. 

Na to trafienie, udało się szybko odpowiedzieć Legionistom. Gola na 3:2 zdobył Andre Luiz, po części rehabilitując za trafienie samobójcze sprzed trzech minut.

W tej części gry goli już nie było, co zwiastowało emocje w drugiej odsłonie.

Przerwę w meczu uświetniły kolejne występy cheerleaderek i tancerek z klubu Fitmoc. Odbył się także konkurs dla kibiców z nagrodą od partnera rozgrywek, firmy Wilsoor.

Po powrocie zawodników na plac gry, widowisko nabrało dodatkowych rumieńców. Swój fenomenalny występ, udokumentował golem w 24. minucie, po indywidualnej akcji, Miłosz Krzempek. 

Kolejne dziesięć minut to kwintesencja futsalu. Żywiołowy doping kibiców i akcje ofensywne w jedną i w drugą stronę. Legia dążąca do zniwelowania strat i waleczny Widzew, starający się kontrolować mecz i utrzymywać bezpieczną przewagę. 

Punkt kulminacyjny meczu, to odpowiednio 34. i 35 minuta. Kibice doczekali się gola na 5:2, tym razem autorstwa Hugo Freitasa. Natychmiastowa reakcja trenera Legii o wycofaniu bramkarza, skutkowała jedynie trafieniem do pustej bramki Michała Marciniaka. Euforia na trybunach.

Legia nie poddała się do końca i trafiła jeszcze w 37. minucie, wykorzystując sytuację stworzoną podczas gry w przewadze. Na pocieszenie stołecznych kibiców, gola na 6:3 zdobył Davidson Silva.

Po meczu, wspaniałe podziękowania zawodników dla kibiców oraz kibiców dla zawodników. Jak zawsze, nie zabrakło też pamiątkowych zdjęć z czerwono-biało-czerwonymi bohaterami. 

Wynik 6:3 i zdobyte trzy punkty pozwoliły Widzewowi awansować w ligowej tabeli na 7 miejsce.

Widzew Łódź Futsal - Legia Warszawa Futsal 6:3 (3:2)

Gole: André Luiz 10 (s), Daniel Krawczyk 11 (k), Willy May 12, Miłosz Krzempek 24, Hugo Freitas 34, Michał Marciniak 35 - Maciej Pikiewicz 3, André Luiz 13, Davidson 37

Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.