UDANY REWANŻ DREMANA

To, w jaki sposób funkcjonuje zespół Widzewa w ostatnich tygodniach, to bez dwóch zdań powód do dumy. Nękana kontuzjami drużyna, co rusz adaptuje się do nowego ustawienia i rozgrywa niezwykle wymagające mecze FOGO Futsal Ekstraklasy.

W sobotę, czerwono-biało-czerwonym przyszło się mierzyć z czołową drużyną ligi, Dremanem Opole. W pierwszym pojedynku obu ekip jesienią górą był Widzew (2:3 w Opolu). Ciężar gatunkowy tego meczu, był jeszcze większy niż poprzednio. Goście, choć pewni awansu do fazy play-off, walczą o zajęcie co najmniej piątej lokaty tabeli. Celem jest oczywiście uniknięcie gry z zespołami TOP3. Widzew z kolei, wciąż nie może być pewny gry w fazie pucharowej.

Od pierwszego gwizdka sędziego, w hali MOSiR rozbrzmiewał głośny doping licznie zgromadzonych kibiców. Przebieg spotkania mógł jedynie napędzać obecną publiczność. Intensywność gry oraz mnogość sytuacji podbramkowych kumulowała emocje. 

Na ich ujście trzeba było jednak czekać aż do ostatniej minuty. Wtedy to, w ciągu niespełna 60 sekund, padły aż trzy gole. Waldemar Sobota otworzył wynik, a w mgnieniu oka, podwyższył go Arkadiusz Szypczyński. Gdy wydawało się, że to ciosy nie do zniesienie, Widzew odpowiedział trafieniem Bartosza Januszewskiego, po kapitalnej indywidualnej akcji Willy'ego May'a pod bramką gości.

Po przerwie, tempo gry nie spadało. Spadał jednak zasób sił Widzewiaków, którzy mają w nogach chociażby potyczkę z Mistrzem Polski w Lubawie w siedmioosobowym zestawieniu kadrowym. To okazało się być kluczowym aspektem sobotniego meczu. W 30. minucie gola na 1:3 zdobył Sebastian Szadurski. 

Sztab szkoleniowy Widzewa co raz częściej sięgał po wariant gry z wycofanym bramkarzem, zarówno ryzykując, jak i szukając gola kontaktowego. 

Zaciętość tego spotkania najlepiej udokumentował nierozważny faul Bugańskiego na Danielu Krawczyku, po którym zawodnik gości ujrzał czerwoną kartkę. To ułatwiło grę Widzewowi, jednak gol kontaktowy, padł dopiero tuż przed syreną końcową. Autorem bramki był Kamil Kucharski. 

Na więcej nie starczyło sił. Na więcej nie pozwolił także bardzo dobrze dysponowany przeciwnik. 

Po zakończony meczu, jak zawsze, zawodników Widzewa otoczyła grupka dzieci. Tym razem, byli do podopieczni fundacji Happy Kids.

W ligowej tabeli Widzewiacy muszą oglądać się za siebie. Punkt straty do czerwono-biało-czerwonych ma warszawska Legia. Cztery oczka mniej uzbierała natomiast drużyna Red Dragons Pniewy.

Najbliższym ligowym meczem, będzie starcie właśnie z drużyną z Wielkopolski.

Widzew Łódź - Dreman Opole Komprachcice 2:3 (1:2)

Gole: Bartosz Januszewski 20, Kamil Kucharski 40 - Waldemar Sobota 20, Arkadiusz Szypczyński 20, Sebastian Szadurski 30

Sponsorem Meczu była firma Omnidruk.

Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.

Oficjalnym Partnerem Sekcji jest Łódzka Kolej Aglomeracyjna.