W starciu z Rekordem Bielsko-Biała, tylko życiowi optymiści liczyliby na komplet punktów. Niemniej, podopieczni Marcina Stanisławskiego stawili czoła wyzwaniu i do końca walczyli o ligowe punkty.
Po nerwowym początku i kilku szczęśliwych interwencjach w defensywie, Widzew złapał meczowy rytm. Grając jak równy z równym, dotrzymywał kroku Mistrzom Polski. Oba zespoły stworzyły po kilka dogodnych sytuacji, jednak bardzo sumiennie ze swoich obowiązków wywiązywali się bramkarze Kamil Izbiański i Bartłomiej Nawrat.
Na bramkę w hali MOSiR czekać przyszło do 15. minuty. Niestety, prowadzenie objęli goście, a szans bramkarzowi Widzewa nie dał Matheus Ferreira. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W drugiej części spotkania, zarysowała się przewaga Rekordu, jednak widzewska defensywa raz po raz stawała na wysokości zadania. Multum udanych interwencji zaliczył między słupkami Kamil Izbiański.
Goście przełamali szyki defensywne czerwono-biało-czerwonych w 30. minucie za sprawą Michała Marka. Pięć minut później, trener Stanisławski zdecydował się na wariant gry z wycofanym bramkarzem. Kapitalnej okazji do zdobycia kontaktowego gola nie wykorzystał niestety Arkadiusz Szypczyński.
W końcówce, wynik meczu ustalił Matheus Ferreira. Zgromadzeni w hali kibice, gromkimi oklaskami nagrodzili postawę Widzewiaków z wyżej notowanym przeciwnikiem. Tak ambitnie grający zespół chce się oglądać.
W najbliższych tygodniach czekają nas mecze, które mogą w dużej mierze zadecydować o tym, kto pozostanie w walce o fazę play-off. Różnica pomiędzy ósmym w tabeli zespołem AZS UŚ Katowice, a jedenastą Legią Warszawa to tylko dwa punkty.
W najbliższej kolejce FOGO Futsal Ekstraklasy, Widzew Łódź uda się na wyjazdowy mecz z Gwiazdą Ruda Śląska.
Widzew Łódź Futsal - Rekord Bielsko-Biała 0:3 (0:1)
Gole: Matheus Ferreira 15, 40, Michał Marek 30
Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.
Sponsorem Strategicznym sekcji jest ERBI Group.