Futsaliści Widzewa w rundzie rewanżowej spisują się doskonale. W niedzielę w Gdańsku czeka ich jednak wyjątkowo trudne zadanie. Zagrają z tamtejszym AZS UG, czyli aktualnym wiceliderem 1. Ligi Futsalu.
Widzewiacy na każdym kroku podkreślają, jak ważne jest dla nich nabieranie doświadczenia oraz poprawianie swojego futsalowego rzemiosła. Nic zresztą dziwnego - drużyna jest bardzo młoda, jednak kilku graczy, na czele z trenerem Marcinem Stanisławskim czy Michał Marciniakiem, robi wszystko, by nauczyć kolegów jak najwięcej. Jak widać, są tego skutki, ponieważ ostatnio Widzew wygrywa mecz za meczem.
Wystarczy chociażby przypomnieć ostatnie spotkanie z Victorią Sulejówek. Widzewacy co prawda prowadzili 2:0, jednak w minutę stracili… dwie bramki. Rzutem na taśmę w ostatnich sekundach wybronili zwycięstwo i mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów. - Gdy złapaliśmy komfort gry w środku tabeli, próbujemy nowych rozwiązań. Wszystko, by się rozwijać - podkreśla Stanisławski.
A to ogranie przyda się też w najbliższym spotkaniu, które widzewiaków czeka już w niedzielę. Trzeba przyznać, że będzie to najtrudniejszy dotychczasowy rywal łodzian w rundzie rewanżowej, ponieważ na wyjeździe zmierzą się z AZS Uniwersytet Gdański. To wicelider tabeli 1. Ligi, który myśli o awansie do Futsal Ekstraklasy. Jeśli zespół z Pomorza będzie kontynuował dobrą grę, może zająć miejsce premiowane promocją na najwyższy stopień rozgrywkowy lub lokatę, która uprawni do gry w barażach.
Ale o tym, że AZS UG jest do pokonania, przekonaliśmy się podczas spotkania tego zespołu z Futsalem Oborniki, które druga z tych drużyn wygrała 5:3. Dlaczego nie mogą też tego dokonać widzewiacy?
Początek niedzielnego spotkania o godz. 18.