We-Met Futsal Club nie pozostawił złudzeń i pewnie zwyciężył w meczu 3 kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy z Widzewem Łódź.
Osłabiony brakiem trzech podstawowych graczy (Jefferson Ortiz, Kristian Medon i Sebastian Baco) zespół czerwono-biało-czerwonych nie był w stanie przeciwstawić się drużynie z Kaszub.
Nastawieni na głęboką defensywę i grę z wycofanym bramkarzem Widzewiacy, szybko musieli zweryfikować swój plan. Już w pierwszej minucie do bramki Dariusza Słowińskiego trafił Meleu.
Przy stanie 1:0 kapitalnej sytuacji nie wykorzystał Gracjan Milczarek, obsłużony podaniem z rzutu rożnego przez Stanisława Jaśkiewicza. To zemściło się kontratakiem gospodarzy i golem po akcji dwóch byłych zawodników Widzewa Slavy Kozhemiaki i Filipa Vaktora. Ten drugi najprzytomniej zachował się w polu karnym i wpisał się na listę strzelców.
Z każdą upływającą minutą trudniej było stawiać opór atakom We-Metu, a akcje Widzewiaków kończyły się zwykle niegroźnymi strzałami. W piętnastej minucie, niezwykłym sprytem wykazał się jeden z czołowych pivotów ligi, Brayan Mera, który sprytnym uderzeniem piętą podwyższył wynik. Przed przerwą drugą swoją bramkę w tym meczu zdobył Filip Vaktor.
W drugiej odsłonie Widzew odzyskał nieco animuszu, a gra zaczęła przypominać pojedynek bokserski. Gola dla We-Metu zdobył Jaroslawski, który pokonał Huberta Dąbrowskiego. W wymianie ataków "cios za cios" dobrze prezentowali się Widzewiacy, którzy udokumentowali to premierowym golem Oskara Pióro.
Chwilę później, zaniepokojony trener gospodarzy poprosił o czas, czym znacznie uspokoił poczynania We-Metu. I tak, zamiast wymiany ciosów, oglądaliśmy przyczajoną, nisko broniącą drużynę z Kaszub. Widzewowi brakowało jakości w wykończeniu ataku pozycyjnego, a także w wariancie gry bez bramkarza. trzy minuty przed końcem meczu, do pustej bramki trafił jeszcze Ostrak i ustalił wynik spotkania.
W obecnej sytuacji kadrowej trudno było oczekiwać równorzędnej walki na terenie niewygodnego rywala. Cieszyć może większy zakres minut spędzonych na placu gry przez widzewską młodzież. Całą drugą połowę, między słupkami spędził Hubert Dąbrowski.
W niedzielę czeka Widzew kolejny trudny mecz. Do Łodzi przyjedzie wicemistrz Polski, Constract Lubawa. Po czwartej kolejce Futsal Ekstraklasy czeka nas przerwa reprezentacyjna. Miejmy nadzieję, że w tym czasie zdołają dojść do pełni sił kontuzjowani zawodnicy.
We-Met Futsal Club Kamienica Królewska - Widzew Łódź Futsal 6:1 (4:0)
Gole: Beleu 1, Filip Vaktor 7, 18, Brayan Mera 15, Ezequiel Jaroslawski 23, Dominik Ostrák 37 - Oskar Pióro 25
Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.
Sponsorem Strategicznym sekcji jest ERBI Group.