WYGRANY DRESZCZOWIEC W STARCIU Z WE-MET KAMIENICĄ KRÓLEWSKĄ!

1 tydzień temu | 09.10.2024, 22:03
WYGRANY DRESZCZOWIEC W STARCIU Z WE-MET KAMIENICĄ KRÓLEWSKĄ!

Mecz z We-Met Kamienicą Królewską na długo pozostanie w pamięci kibiców. Ligowa potyczka w hali MOSiR przy Małachowskiego obfitowała w niesamowite emocje.

Widzewiacy nie byli faworytem tego spotkania, jednak atut gry przed własną publicznością przyniósł oczekiwane efekty. Pierwsze domowe starcie w sezonie 2024/25 miało niezwykłą dramaturgię.

W pierwszej odsłonie to Widzew zyskał optyczną przewagę, jednak w podobieństwie do meczu z Red Dragons, nie potrafił jej udokumentować golem. Sztuka ta udała się drużynie gości, którzy na przerwę zeszli prowadząc 1:0 po golu Brayana Mery z  19 minuty.

Po przerwie inicjatywę przejął We-Met. Kapitalną dyspozycją wykazywał się jednak Dariusz Słowiński, który po blisko pół roku powrócił między słupki Widzewa. W 25 minucie spotkania indywidualną akcję przeprowadził Kamil Kucharski. Lider czerwono-biało-czerwonych precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza i dał sygnał, że Widzew łatwo punktów w tym pojedynku nie odda.

Do walecznie broniących się Widzewiaków, szczęście uśmiechnęło się sześć minut później. Długie podanie Dariusza Słowińskiego, niefortunnie dla siebie strącił obrońca przyjezdnych. Rykoszet ten zmylił bramkarza gości i Słowiński mógł cieszyć się z bramki na 2:1.

Przewaga We-Met Kamienicy Królewskiej w dalszej części gry była niezaprzeczalna. Fenomenalnie jednak spisywali się defensorzy Widzewa. Aż do 34 minuty, kiedy były widzewiak, Hugo Freitas znalazł w polu karnym Macieja Jankowskiego. Ten zaś, przytomnym strzałem nie dał szans bramkarzowi łódzkiej drużyny. 

Remis utrzymywał się do ostatniej minuty meczu. Ta z kolei, dostarczyła kibicom istnej huśtawki nastrojów. Wpierw szarżę drużyny gości bohaterskimi interwencjami powstrzymali Kucharski i Vaktor. Chwilę później, ten pierwszy zagrał długie podanie w kierunku Arkadiusza Szypczyńskiego. Strzał głową naszego pivota strącił na rzut rożny golkiper gości. 

Kiedy Kamil Kucharski podchodził do wykonania stałego fragmentu gry, na zegarze widniały już tylko ułamki sekund. O ile pierwsza próba mocnego wbicia piłki w kierunku bramki We-Metu skończyła się ponownie rzutem rożnym. To druga, trącona jeszcze przez Kristiana Medona, w niesamowitych okolicznościach znalazła drogę do bramki! 

Euforia na trybunach i parkiecie. Widzew nie tylko przeciwstawił się lepiej dysponowanemu rywalowi, ale i wyrwał cenne ligowe zwycięstwo.

Widzew Łódź - We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 3:2 (0:1)
Gole:
Kamil Kucharski 25, Dariusz Słowiński 31, Kristián Medoň 40 - Brayan Mera 19, Maciej Jankowski 34

SKRÓT MECZU   |   WYWIADY

Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.

Sponsorem Strategicznym sekcji jest ERBI Group.

Udostępnij
 
8829696