W meczu kolejki Futsal Ekstraklasy, FC Reiter Toruń pokonał we własnej hali Widzew Łódź Futsal 4:2 (1:0)
Choć mecz mógł się podobać kibicom obu drużyn, to z wyniku zadowoleni mogli być tylko sympatycy gospodarzy.
Podopieczni Marcina Stanisławskiego i Michała Zawadzkiego po raz kolejny nie ustrzegli się błędów, skutkujących utratą goli. Co gorsza, martwi powtarzalność sposobu w jaki te bramki padają.
W pierwszej odsłonie meczu byliśmy świadkami skomasowanych ataków FC Reiter Toruń. Dopiero po kilku minutach gry, Widzew uwolnił się spod pressingu i zdołał narzucić swoje tempo gry.
Na tym etapie spotkania, czerwono-biało-czerwoni zyskiwali sporo stałych fragmentów gry na połowie przeciwnika. Przygotowane warianty nie przynosiły jednak finalizacji, a po jednym z rzutów rożnych zabójczą kontrę wyprowadzili gospodarze. Na listę strzelców wpisał się Roll i było to jedyne trafienie w pierwszej połowie.
Po przerwie to Widzew zaatakował mocniej i przy odrobinie szczęścia doprowadziłby do wyrównania. Szczęście to jednak było po stronie drużyny z Torunia. Dwa stałe fragmenty gry, przyniosły dwa gole i wiadomym było, że o punkty będzie w tym dniu trudno.
Na dziewięć minut przed końcem spotkania trenerzy Widzewa zdecydowali się na grę z wycofanym bramkarzem. Ryzyko opłaciło się, bowiem wariant ten skutkował golami Marciniaka i Dudka.
W toruńskiej hali pachniało remisem, gdy indywidualny błąd w rozegraniu przyniósł czwarte trafienie gospodarzy.
Chwilę później doskonałej sytuacji nie wykorzystał Marciniak i wynik nie uległ już zmianie.
W najbliższą sobotę szansa na rehabilitację we własnej hali w starciu z Clearexem Chorzów. Początek spotkania o godzinie 19:00 - bilety na to spotkanie są wciąż dostępne.
FC Reiter Toruń - Widzew Łódź Futsal 4:2 (1:0)
Gole: 03', 23' Kamil Roll, 24' Jefferson Moreno Ortiz, 37' Maksymilian Lewandowski - 32' Michał Marciniak, 35' Jan Dudek
Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.