Widzewiacy stawili czoła wyzwaniu i przywieźli punkt z Przemyśla.
Już przed pierwszym gwizdkiem wiadomym było, że pnąca się w górę tabeli drużyna Eurobusu Przemyśl, wysoko zawiesi poprzeczkę. Hala wypełniona po brzegi oraz wysoka intensywność i duża ilość oddawanych strzałów z dystansu - taki obraz zastali przyjezdni.
Napór gospodarzy udało się Widzewowi przetrwać dzięki czujności w defensywie i inteligentnie zakładanym pressingu już na połowie rywala. Jeden z takich "zabiegów" zaowocował przechwytem i bramką na 0:1. Autorem gola był niezawodny w tym sezonie Willy May.
Gol Widzewiaków nie ostudził jednak zapału Eurobusu, który niezmiennie atakował i zatrudniał w bramce Kamila Izbiańskiego. W minucie 12. umiejętnie spod pressingu uwolnił się Hugo Freitas i po brawurowej akcji lewym skrzydłem, obsłużył celnym podaniem Willy'ego May'a. Kolumbijczyk dopełnił formalności i podwyższył wynik.
To, co wydawało się nieuchronne, nastąpiło jednak dwie minuty później. Gospodarze umiejętnie wykorzystali problem Widzewa z wyprowadzeniem piłki spod własnej bramki i Ramon Tubau pokonał bezradnego w tej sytuacji Izbiańskiego.
Eurobus dopiął swego i poszedł za ciosem. W 16. minucie meczu, dobrze rozegrany rzut rożny zakończony został celnym strzałem Jonatana de Agostiniego. Do przerwy remis.
W drugiej połowie Widzew bronił momentami heroicznie, a przede wszystkim skutecznie. Skuteczności tej brakowało w wykończeniu wyprowadzanych kontrataków. Pomimo mnogości okazji z obu stron i czerwonej kartki Wanata, wynik nie uległ zmianie.
Widzew, wobec pozostałych wyników tej kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy, powiększył przewagę nad zespołami aspirującymi do gry w fazie play-off. W nadchodzącą niedzielę o godzinie 14:00, czerwono-biało-czerwoni podejmą we własnej hali We-Met Kamienicę Królewską.
Eurobus Przemyśl - Widzew Łódź Futsal 2:2 (2:2)
Gole: Ramón Tubau 14, Jonatan De Agostini 16 - Willy May 7, 12
Widzew Łódź Futsal wspiera Miasto Łódź.
Oficjalnym Partnerem Sekcji jest Łódzka Kolej Aglomeracyjna.